środa, 22 lipca 2015

15. W otwarte karty



W czasie pierwszej przerwy międzylekcyjnej mało kto wychodził z budynku szkoły. Dzięki temu w parku przyszkolnym panował spokój, jak w czasie trwania zajęć. Gaara widział, jak Ino wychodziła ze szkoły i postanowił zaryzykować spóźnienie na angielski. Blondynka stała w parku, oparta o drzewo. Poszedł do niej. Pewnie wypadało najpierw zapytać, czy w ogóle jest w stanie ścierpieć jego towarzystwo, ale spojrzała na niego z czymś w rodzaju bezsilnej rezygnacji, czyli nawet nie była zdziwiona jego obecnością.
- Słyszałem, że nakrzyczałaś na jakiegoś biednego drugoklasistę. Zamierzasz intensywniej popracować nad wizerunkiem, żeby przypadkiem nie posądzono cię, że złagodniałaś? – odezwał się jakby nigdy nic. Nie wiedział, jak inaczej mógłby zacząć rozmowę.
- I z tego powodu narzucasz mi się ze swoją obecnością, ryzykując, że wyładuję na tobie frustracje? – odparła Ino, nie patrząc na niego.
- Postanowiłem się poświęcić, żal mi przypadkowych ofiar – stwierdził Gaara.
Ino wygięła pogardliwie wargi.
- W tym momencie to chyba ty walczysz o wizerunek. Żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał, że myślisz wyłącznie o sobie.
Gaara nie zakładał, że będzie łatwo, ale też nie przygotowywał się na tak ostry atak od samego początku. Sytuacja zmuszała go, żeby przeszedł do defensywy.
- A propo… - zaczął, ale Ino rzuciła mu takie gniewne spojrzenie, że nie uznał za stosowne dokończyć.
- Daruj sobie. Nawet jeśli zachowałam się szczeniacko, nie będę nikogo przepraszać. Swojej dziewczynie powiedz, żeby przesłała mi rachunek za sukienkę.
- Ona nie jest moją dziewczyną, i obejdzie się bez rachunku. Ale byłoby dobrze, gdybyś zaczęła się bardziej zastanawiać nad tym, co robisz. Zdaje się, że w jeden weekend zdążyłaś zrazić do siebie co najmniej dwie osoby.
Tak naprawdę chciał porozmawiać o Tayuyi, ale Ino, nawet jeśli zorientowała się, o czym mówił, nie przywiązywała wagi do tematu.
- Mam talent, jak widać – odparła blondynka. – Prawie taki, jak ty do prawienia kazań. Widzę, że nie możesz się oprzeć, żeby nie wytknąć mi głupoty. Trudno, posłucham – popatrzyła na niego wyzywająco.
Gaara nie zamierzał się z nią kłócić.
- Szczerze mówiąc, jestem po prostu trochę zaskoczony. Nie sądziłem , że będziesz zazdrosna. I przykro mi, że doszło do tej sytuacji.
Ino potrząsnęła gwałtownie głową.
- Dlaczego tak właściwie jest ci przykro? Dlatego, że się pojawiłam w niewłaściwym momencie? Pewnie przeszkadzam ci odbudowywać dawne relacje – powiedziała z sarkazmem.
- W niczym mi nie przeszkadzasz – odpowiedział Gaara. Ino była bardziej rozgoryczona niż się spodziewał. Sądził, że dziewczyna nie będzie chciała z nim rozmawiać, a tymczasem ona zachowywała się, jakby chciała doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji.
- Mam inne wrażenie – zripostowała Ino. – Wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę. Jesteś bardzo zdeterminowany, żeby się ode mnie uwolnić. I co, metoda jest skuteczna?
Gaara starał się nie okazać zniecierpliwienia.
- O co właściwie masz do mnie pretensję? Wybrałaś dokładnie taką samą taktykę.
- Rzeczywiście, jedyna różnica w tym, że nie liżę się z nikim na imprezach.
Gaara pomyślał, że im szybciej zakończą rozmowę, tym lepiej.
- Nie dojdziemy do porozumienia. Masz prawo się do mnie nie odzywać, proszę bardzo. Ale dasz mi znać, jeśli Tayuya lub Jugito się do ciebie odezwie.
Ino przymrużyła powieki.
- Więc o to chodzi? Myślisz, że się ich boję?
- Myślę, że nie, i właśnie w tym tkwi problem – odpowiedział zgodnie z prawdą. – Upokorzyłaś Tayuyę, która zdążyła już rozpowiedzieć na prawo i lewo, że da ci nauczkę, więc trudno oczekiwać, że ot, tak się rozmyśli.
Nie wydawało się, żeby jego słowa zrobiły na Ino jakiekolwiek wrażenie. Tak, jak sądził, nie należało się spodziewać, że w razie czego poprosi go o pomoc.

Hinata siedziała po turecku w przedpokoju i głaskała Ikara. Niedawno wrócili ze spaceru. Starała się nie zawadzać Nejiemu, który właśnie wszedł do domu. Ku jej zdziwieniu, kuzyn nie minął jej bez słowa jak należało się tego spodziewać, tylko usiadł obok.
- Musimy pogadać – zakomunikował.
Hinata popatrzyła na niego z zaskoczeniem. Domyśliła się, o co może mu chodzić, ale nie sądziła, że będzie się w jakikolwiek sposób wtrącać.
- Ciocia już mi powiedziała, że mama chce się ze mną spotkać – oznajmiła. Sądziła, że dla Nejiego to załatwia sprawę.
- A coś poza tym?
-Słucham? – Hinata nie była pewna, jak rozumieć to pytanie.
- Czy powiedziała coś poza tym? – powtórzył chłopak ze zniecierpliwieniem.
- Że ona mieszka w Kioto – odparła Hinata. – Ale nie myśl sobie, że mnie to zaskoczyło. Nie jestem aż tak słabo poinformowana, jak wam się wydaje.
Neji lustrował ją przez chwilę wzrokiem.
- Hanabi mówiła mi, że się widujecie, ale nie rozmawiałyście o Hyori.
Hinata popatrzyła na niego z większym zainteresowaniem. Nie przypuszczała, że Neji utrzymuje jakikolwiek kontakt z jej siostrą.
Zdaje się, że kuzyn oczekiwał od niej jakiejś informacji, ale nie wiedziała, co powinna powiedzieć, więc milczała.
- Powinnaś o czymś wiedzieć – powiedział w końcu.
Spojrzała na niego wyczekująco.
- Ojciec zawarł z ciotką układ – oznajmił Neji. Widać było, że nie jest pewny, czy dobrze robi. – Płacił za szkołę Hanabi, ale zażądał, żeby ciotka nie utrzymywała z tobą kontaktów.
Minęła dłuższa chwila, zanim Hinata przyswoiła tą informację.
- Dlaczego mi o tym mówisz? – zapytała w końcu. Nasuwało jej się znacznie więcej pytań, ale właśnie to wydawało jej się w tym najdziwniejsze. Że Neji, który na pewno nie lubił jej matki, mówił coś, żeby ją usprawiedliwić, mimo stawiania w złym świetle własnego ojca.
- Po prostu powinnaś wiedzieć, zanim się z nią spotkasz – stwierdził Neji. – I jeszcze jedno. Twoja matka chce teraz, żebyś z nią zamieszkała.

3 komentarze:

  1. No, no... Widać Ino powróciła do swojego ostrego charakterku. Ciekawe co wyniknie z jej teraźniejszych stosunków z Gaara. Hinata i Neji...nie spodziewałam się, że jej kuzyn wyznanie prawdę. Ale cóż ostatnio wszystko mnie zaskakuje... Jestem bardzo ciekawa co zrobi Hina i jak dalej potoczą się sprawy Gaaino. Pozdrawiam i czekam na nexta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :D Czekam na następny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzialik króciutki. Tak jakbyś zaczynała się wypalać przy tym opowiadaniu. Jednakże i tak, pomimo że krótki to ciekawy.
    Rozmowa na linii Gaara-Ino, w sumie jak zawsze boska.xD Miałam niezłą polewkę. Ciekawi mnie kim jest ten cały Jugito. Było już coś o nim? Tia.. Chyba istniała taka postać w Naruto, ale zapomniałam sporo z mangi, jak i anime, więc będę musiała sobie wszystko odświeżyć. Tak to jest, że pamiętasz więcej z fandomu, w którym głównie piszesz i czytasz.
    No nic. Osobiście sądzę, że szczerość to najlepsza taktyka jaką mógł wybrać Neji. Przynajmniej przygotował jakoś Hinatę na spotkanie z Hyori, za którą nawiasem mówiąc nie przepadam.
    Osobiście czekam na coś z Ten Ten, ponieważ długo jej coś nie ma.
    Cóż czekam na kolejny rozdzialik. No i idę nadrobić rozdzialiki na Twym drugim blogu.
    Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

    OdpowiedzUsuń